niedziela, 16 listopada 2014

Czapka na drutach

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Więc trzeba powoli zacząć się przygotowywać. Zaczęłam dziś robić czapkę, którą dostanie mój tata. Dziergam sobie dość radośnie, jednak gdy zaczęłam robić wzór zaczęło się robić ciasno. Tak ciasno, że nic nie da się zrobić. Praca została przerwana i rozpoczęło się przekopywanie internetu w celu znalezienia odpowiedniej długości żyłki. Zostało znalezione i teraz tylko czekać aż dojdzie. 
Za to dokonałam genialnego odkrycia. Włóczka z której robię to Olimpia 7 Litewskiej Midary. I jest to bardzo niezwykła włóczka. Składa się w 50% z wełny i 50% z akrylu. Jednak w dotyku przypomina zamsz. Nie czuć w ogóle, że jest tam choćby odrobina wełny, ponieważ wcale nie gryzie ani nie szczypie. To co zostanie mi z czapki na ewno szybko zostanie wykorzystane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz