niedziela, 1 lutego 2015

Problemy babelkowe

 Tak jak pisałam, po skończeniu First Snow rozpoczęłam Aoelian. Własnie skończyłam liście Agawy i mam całe mnóstwo oczek. Ale to jeszcze nie koniec. Będzie ich coraz więcej. Na szczęście przede mną ostatnie schematy.
 Zaczynam powoli obawiać się czy wystarczy mi włóczki. Jeszcze kawał chusty przede mną i trochę się boję.
 Koraliki. Ja naprawdę kocham koraliki. Bałam się, że po tej chuście ta miłość przejdzie, ale tak nie jest. I w dodatku ich kolor jest taki piękny!

Na zdjęciu nie widać tego zbyt dobrze. Są koloru jasnozielonego. Mój aparat zachowuje się dziwnie i nie chce mi robić zdjęć jakich bym chciała :)

Do tej pory dziergałam chustę radośnie. Prawie. W schematach agawy pojawił się mały problem. Bąbelki. Albo nupki jak kto woli. Widzę pewną równowagę w tym wszystkim: kocham koraliki, nienawidzę bąbelków. Nie mogło być tak pięknie do końca. Robienie ich jest dla mnie straszne. Po skończeniu ostatniego rzędu agawy spojrzałam na kolejne schematy, aby zobaczyć, czy jeszcze będą.
Na pierwszy rzut oka ich nie zobaczyłam. Podstępne. Dopiero po wnikliwej analizie znalazłam je. i to całkiem sporo. I mam dylemat, czy robić je, czy morze sobie odpuścić. Zobaczę w trakcie.

Robótka przybiera imponujące rozmiary. Zajmuje mi prawie całe biurko!


Akurat zaczynają się ferie i będę w spokoju dokańczać. Wieczorami będę nadrabiała książkowe zaległości. Teraz kończę drugą część "Nędzników" Wiktora Hugo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz