Niedawno pisałam, że udało rozplątać się mój nieszczęsny motek, dzisiaj pisze, że jutro moja praca zostanie zakończona!
Jedyne, co pozostało do zrobienia to falbana.
Wzór został poddany kilku modyfikacjom : tym chcianym i tym nie chcianym :) Kilka razy pomyliłam się w robieniu wzoru. Mam nadzieję, że po praniu i blokowaniu nie będzie tego bardzo widać. Zrobiłam też mniej powtórzeń wzoru. Kiedy w oryginalnej chuście było ich 25 ja zrobiłam 19.
Wydawało mi się, że zostało mi za mało włóczki. Zobaczymy, jak bardzo pomyliłam się w tym, gdy zrobię falbanę. Na razie myślę, że jeszcze jedno powtórzenie mogło by wyjść.
Podczas robienia zaskoczyło mnie jedno: pokochałam koraliki. Zobaczymy jak bardzo, ponieważ w tym tygodniu zaczynam Aoelian, gdzie jest ich ponad 2000.
Bardzo podoba mi się kontrastowy kolor, który wybrałam. Jedyne co mnie irytuje, a czego nie widać na zdjęciu to koraliki. Chociaż wielką przyjemność sprawiało mi ich wrabianie to jest jeden mankament : wszystkie są inne!
Kupiłam koraliki w pasmanterii w moim mieście. Chyba to był ostatni zakup koralików "na żywo"
Już wędrują do mnie zamówione przez internet koraliki do Aoelianu. Posiadam białą włóczkę i pomyślałam sobie, że koraliki powinny być doskonale widoczne. Miały być niebieskie, ale stwierdziłam, że First Snow jest biało-niebieski. Dlatego padło na zielony. I wybór okazał się bardzo trafiony, bo wzór posiada liście. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zobaczymy jak to się będzie prezentować :)